Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

- Tęsknimy za nim...

Autor Łukasz Bąk 4 Stycznia 2013 godz. 10:35
O tym, że brakuje Seka Henrego w składzie AZS-u chyba wie każdy kibic. Kiedy wróci do gry? Jak wygląda komunikacja trenera z Robertem Skibniewskim? Jak szkoleniowiec ocenia szanse AZS-u w pucharze Intermarche Basket Cup? Wywiad z trenerem Teo Cizmiciem.
Po pierwszej, można powiedzieć rewelacyjnej rundzie, druga już nie wygląda tak dobrze, mamy 3 porażki z rzędu. W ostatnim wywiadzie mówił pan, że nie będzie żadnych zmian ani wzmocnień w zespole - podtrzymuje to pan?
- Szukamy zawodników, ale nie do podstawowego składu. Szukamy takich, którzy pomogliby wzmocnić resztę drużyny na treningach ponieważ, ze względu na ostatnie kontuzje trudno jest nam zebrać komplet graczy na trening (5 na 5). Mając komplet graczy jesteśmy w stanie ciężej ćwiczyć, lepiej grać i być w lepszej kondycji.

Czy uważa pan, że drużynie jest potrzebny psycholog?
- Nie. Uważam, że nie potrzebujemy. Co było tak naprawdę widać w pierwszej połowie z Anwilem. Jak każda drużyna mamy swoje lepsze dni i gorsze.

Kiedy zagra Sek Henry? Jak poważna jest jego kontuzja i kiedy wróci do gry?
- Na początku myśleliśmy, że kontuzja jest poważna. Zrobiliśmy wszystkie badania i okazało się ze z medycznego punktu widzenia jest w porządku, ale na ostatnim treningu okazało się, że nie mógł biegać. Tęsknimy za nim, chcemy aby wrócił (uśmiech), ale kiedy to się stanie nie wiemy, wkrótce się okaże.

Co z Robertem Skibniewskim? Dogaduje się pan z nim?
- Wszystko jest ok - widziałeś nas. Nie mamy problemu z komunikacją, dogadujemy się. Wiadomo, mamy dobre i złe dni, jak każdy, ale wystarczy spojrzeć na statystykę Roberta Skibniewskiego. Gra średnio 28.1 minut na mecz. Jest drugim, najdłużej przebywającym zawodnikiem na parkiecie. Gdybym miał z nim problem, to bym go nie wystawiał do gry.

Czy w Intermarche Basket Cup będziemy grać na 100%?
- Gramy tak, aby wygrać każdy mecz. Jednak są sytuacje niezależne od nas, takie jak kontuzje. W ostatnim meczu nie było 5 zawodników. Chcemy wygrywać wszystko jednak to zależy od dyspozycji zawodników.

Jak pan ocenia szanse AZS-u w tym pucharze?
- To zależy od wielu czynników. Mamy jeszcze jeden miesiąc. W tej chwili mamy problemy z zawodnikami, a najbliższe mecze są ważniejsze (Gdynia, Polpharma, Kotwica) niż te które były w tej rundzie. W styczniu okaże się co nas czeka. Nawet nie wiem ilu zawodników będę mieć na następnym treningu a co dopiero mówić o dacie 10 lutego. Wczoraj nie miałem 5 zawodników, ja nie wiem co będzie dzisiaj wieczorem (uśmiech)




Następny artykuł