Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

Film Ala za Newseria.pl - 20 Kwietnia 2024 godz. 1:54
Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji. Polityka klimatyczno-energetyczna UE zmierza do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. W tym celu konieczne jest jednak drastyczne ograniczenie emisji gazów cieplarnianych generowanych przez budownictwo. Tylko w 2020 roku budynki były odpowiedzialne za 37 proc. globalnych emisji CO2 i 36 proc. zużycia energii, przy czym ok. 2/3 tej energii wciąż pochodzi z paliw kopalnych. Minimalizowanie śladu węglowego w tym sektorze jest więc jednym z najbardziej efektywnych sposobów łagodzenia skutków zmian klimatu. – Budynki odpowiadają za ponad 1/3 emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej, z czego ok. 60 proc. generują budynki mieszkalne. W tym kontekście wyzwaniem jest fakt, że aż 75 proc. tych budynków mieszkalnych jest nieefektywnych energetycznie, a więc wymaga bardzo gruntownej modernizacji. Oczywiście emisje generują też budynki niemieszkalne, biurowe i usługowe. Dla przykładu, gdybyśmy w samej branży usługowej zastosowali dostępne już w tej chwili rozwiązania technologiczne, moglibyśmy zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o ok. 60 proc. Dzięki temu firmy mogłyby rzeczywiście realizować swoje strategie dekarbonizacyjne, a jednocześnie oszczędzać na wydatkach na energię – mówi agencji Newseria Biznes Małgorzata Jarczyk-Zuber, Chief ESG Innovation Officer w ING Banku Śląskim. Według przyjętej przez rząd Długoterminowej strategii renowacji budynków w Polsce spośród 14,2 mln budynków (z czego prawie 40 proc. to jednorodzinne budynki mieszkalne) nawet 70 proc. nie spełnia standardów efektywności energetycznej, a duża ich część nie ma nawet izolacji cieplnej i wymaga głębokiej renowacji. Może ona zapewnić korzyści nie tylko w wymiarze środowiskowym i klimatycznym, ale również ekonomicznym i społecznym. – W piątej edycji Programu Grantowego ING skupiamy się na 11. Celu Zrównoważonego Rozwoju ONZ, czyli szukamy rozwiązań, które mogą poprawić energooszczędność budynków. To wyzwanie ma spory potencjał, ponieważ mamy w Polsce ok. 14 mln budynków i niestety znaczna ich część jest nieefektywna energetycznie. To oznacza, że w najbliższym czasie te budynki będą musiały przejść modernizację. To zapewni korzyści w postaci zmniejszenia śladu węglowego, korzystnego wpływu na nasze środowisko, a z drugiej strony będziemy mogli też zaoszczędzić na rachunkach za energię – mówi Małgorzata Jarczyk-Zuber. – Modernizacja istniejących budynków jest szalenie ważna. Szacuje się, że pozwala zredukować emisję gazów cieplarnianych o 60 do 90 proc., a przy tym obniżyć wydatki na energię nawet o 50 proc. ING Bank Śląski w ramach swojego Programu Grantowego, skierowanego do start-upów i młodych naukowców, po raz kolejny poszukuje najlepszych rozwiązań i technologii. Zgłoszenia do programu można przesyłać do 25 kwietnia br. za pośrednictwem dedykowanej strony internetowej, gdzie znajduje się również regulamin i szczegóły dotyczące programu. – Termomodernizacja kojarzy się przede wszystkim z dużymi nakładami, koniecznością wymiany okien i drzwi, ocieplenia budynku czy wymiany źródła ciepła na bardziej efektywne. To są duże koszty. Ale można pomyśleć też o innych rozwiązaniach, nieco prostszych i wymagających mniejszych nakładów, jak chociażby na przykład regulatory do naszych grzejników. Natomiast od start-upowców, młodych naukowców startujących w naszym programie będziemy oczekiwali bardziej kreatywnego podejścia i przedsiębiorczego myślenia. Wierzę, że napłyną do nas ciekawe rozwiązania, bardzo przydatne dla właścicieli budynków – mówi ekspertka ING Banku Śląskiego. Na sfinansowanie piątej edycji Programu Grantowego ING Bank Śląski ponownie przeznaczy okrągły milion złotych. Zwycięzca otrzyma zastrzyk finansowania w wysokości 400 tys. zł, który będzie mógł przeznaczyć na rozwój i komercjalizację swojego rozwiązania. Natomiast za drugie i trzecie miejsce przewidziane są granty finansowe wynoszące odpowiednio 300 tys. zł i 150 tys. zł. Dodatkowe 150 tys. zł zostało też przewidziane na wyróżnienia i nagrodę publiczności. – Same granty to nie wszystko, ponieważ zwycięzcom gwarantujemy też szeroką promocję i wsparcie merytoryczne. Na specjalnych warsztatach start-upy i młodzi naukowcy będą mogli przetestować swoje rozwiązanie, lepiej poznać segment, do którego je kierują, wybrać najlepszy model biznesowy, a ponadto poznać swoich potencjalnych, przyszłych partnerów biznesowych – wymienia Małgorzata Jarczyk-Zuber. – Zapraszamy start-upy i młodych naukowców, czyli studentów i absolwentów do pięciu lat po zakończeniu studiów. Na zgłoszenia czekamy do 25 kwietnia, do końca maja poznamy listę finalistów, natomiast miesiąc później, podczas uroczystej gali, poznamy zwycięzców tej edycji. Wyboru najlepszych rozwiązań zgłoszonych do piątej edycji Programu Grantowego ING dokona kapituła złożona z przedstawicieli ING Banku Śląskiego, biznesu, nauki oraz organizacji pozarządowych. W poprzednich czterech edycjach zgłosiło się łącznie ponad 650 start-upów i młodych naukowców. Bank przeznaczył na wsparcie ich pomysłów już 4 mln zł.  

Dziś druga tura wyborów samorządowych

Film Ala za UM Koszalin - 20 Kwietnia 2024 godz. 1:22
Ponieważ w I turze wyborów samorządowych żaden z kandydatów na prezydenta Koszalina nie uzyskał ponad 50% głosów poparcia, dziś ( 21 kwietnia) odbywa się II tura wyborów. Wyborcy przekazana zostanie jedna karta, na której znajdą się nazwiska dwóch kandydatów, którzy w pierwszej turze uzyskali największą liczbę głosów poparcia. Lokale wyborcze będą czynne w godzinach 7.00-21.00. Głosowanie jest tajne. Polega na postawieniu znaku „X” (stanowiącego co najmniej dwie linie przecinające się w obrębie kratki) na karcie do głosowania w kratce z lewej strony obok nazwiska kandydata. Głos będzie nieważny gdy: zostanie postawiony w kratce przy nazwisku więcej niż jednego kandydata, nie zostanie postawiony w żadnej kratce   Szczegóły dotyczące wyborów w Koszalinie DYŻUR MIEJSKIEJ KOMISJI WYBORCZEJ Urząd Miejski w Koszalinie, ul. Rynek Staromiejski 6-7, sala 107 I piętro 75-007 Koszalin, tel. 94 348-39-01 21.04.2024 niedziela od 7.00   Obwodowe komisje wyborcze oraz transport osób niepełnosprawnych Wydział Organizacyjno-Administracyjny Urząd Miejski w Koszalinie, ul. Rynek Staromiejski 6-7, 75-007 Koszalin, pokój nr 221 (II piętro) tel. 94 348-86-11   Alicja Nyczka alicja.nyczka@um.koszalin.pl Monika Kobierska monika.kobierska@um.koszalin.pl Głosowanie przez pełnomocnika Wydział Spraw Obywatelskich ul. Rynek Staromiejski 6-7, pokój 110 Joanna Szałęga 94 348 86 96 Grzegorz Bazyk 94 348 86 46   Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Koszalinie ul. Władysława Andersa 34, pokój 195, tel. 94 342-27-90 koszalin@kbw.gov.p Chodźmy na wybory!

Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

Film Ala za Newseria.pl - 20 Kwietnia 2024 godz. 1:07
Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju. – Sposobem nauki szczęścia jest zrozumienie, że zależy ono od tego, jak podchodzimy do problemów, z którymi stykamy się w życiu. Nie chodzi o to, co nam się przydarza, a raczej o to, jak na te wydarzenia reagujemy. Jeśli chcemy być szczęśliwsi, musimy nauczyć się zauważać, że zbytnio skupiamy się na negatywnych informacjach i zacząć podchodzić do nich w sposób o wiele bardziej pozytywny. Na tym właśnie polega psychologia pozytywna. Chodzi o zmianę sposobu, w jaki myślimy o problemach – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Bruce Hood, profesor psychologii rozwojowej z Uniwersytetu Bristolskiego, autor książki „The Science of Happiness”. Rozpoczęty na tej uczelni w 2018 roku kurs The Science of Happiness był pierwszym tego typu w Wielkiej Brytanii. W jego ramach studenci uczą się trenowania mechanizmów, które według najnowszych, recenzowanych badań w dziedzinie psychologii i neuronauki budują uczucie szczęścia. Jak autor pisze we wstępie do książki, już pierwszego dnia kursu pojawiło się ponad 500 studentów i pracowników. – Najlepszym sposobem na trening szczęścia, czy też pracę nad nim, jest uświadomienie sobie, że czasem będziemy nieszczęśliwi, ale musimy nauczyć się nawyków myślenia w o wiele bardziej pozytywny sposób. Mamy siedem zalecanych czynności, z których cztery to proste rzeczy, które może zrobić każdy – i o nich mówię w swojej książce. Z kolei pozostałe trzy to nawyki, na których naukę potrzeba czasu. Na przykład medytacja jest niezwykle potężną techniką, która pozwala nam kontrolować sposób, w jaki działa nasz umysł. Odkryliśmy, że korzystanie z niej podnosi poziom szczęścia w dłuższej perspektywie – wyjaśnia prof. Bruce Hood. Siedem lekcji zmieniających życie to: zmień swoje ego, unikaj izolacji, unikaj negatywnych porównań, rozwijaj swój optymizm, kontroluj swoją uwagę, buduj relację i wyjdź z własnej głowy. Najważniejsze przesłanie dotyczy budowania więzi między ludźmi. Widać to m.in. w lekcji pierwszej (zmień swoje ego): „zaczynamy od bardzo egocentrycznego Ja, ale z czasem stajemy się coraz bardziej świadomi innych i naszego miejsca w społeczeństwie. Jeśli zdominuje nas egocentryzm, istnieje ryzyko, że skupienie się na sobie zniekształci nasz punkt widzenia i doprowadzi do braku szczęścia” – czytamy w udostępnionym przez PWN fragmencie polskiej wersji książki. Studenci, którzy uczestniczyli w kursie, 10 tygodni po jego zakończeniu zgłosili poprawę samopoczucia o 10–15 proc. Okazuje się jednak, że tylko ci z nich, którzy kontynuowali wdrażanie wiedzy przekazywanej na kursie, podczas badania kontrolnego przeprowadzanego dwa lata później stwierdzili poprawę poczucia szczęścia. Badanie, które przeprowadzili Brytyjczycy, jest pierwszym, w którym monitorowano samopoczucie studentów uczestniczących w kursie szczęścia długo po jego opuszczeniu. – Problem w tym, że jeśli przestajemy wykonywać zalecane czynności, to poziom szczęścia wraca do poziomu sprzed kursu. Innymi słowy, żeby utrzymać poziom szczęścia, musimy nauczyć się zmienić swój sposób myślenia i to, jak żyjemy. To ważne dla społeczeństwa, bo oznacza, że możemy wszyscy podnieść swój poziom szczęścia, przyjmując bardziej pozytywne podejście – przekonuje badacz. Sześcioletnie doświadczenia w prowadzeniu kursów skłoniły prof. Bruce’a Hooda do opracowania książki. Publikacja, która w oryginalnej wersji językowej ukazała się w połowie marca, przybliża strategie, jakie należy podjąć, by stać się trwale człowiekiem szczęśliwym. W polskiej wersji językowej książka „Nauka o szczęściu. 7 lekcji dobrego życia” pojawi się w księgarniach w połowie maja. 

Nocny Marek w akcji

Film eWok, film: Sygnalista - 19 Kwietnia 2024 godz. 6:55
Sygnalista przesłał nam krótki filmik, który zarejestrował pewnej szczególnej nocy. Tuż po północy. Widoczny na nim mężczyzna, nazwijmy go Nocny Marek zrywa i niszczy banery kampanii politycznej. Zdaniem naszego informatora był to dla niego swoisty trening przed niszczeniem innych kampanijnych banerów...

Tomasz Sobieraj: Każdy dom potrzebuje gospodarza

Film Ala - 18 Kwietnia 2024 godz. 13:11
"Wspólnie możemy dokonać zmiany, której to miasto potrzebuje, aby w pełni móc wykorzystać jego potencjał. W niedzielę, 21 kwietnia proszę o Państwa głosy" Tomasz Sobieraj, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Koszalina.

Polityczna desperacja prezydenta Piotra Jedlińskiego

Film Artur Kukliński - 18 Kwietnia 2024 godz. 7:02
Seria ostatnich zachowań ubiegającego się o reelekcję prezydenta Koszalina, Piotra Jedlińskiego pokazuje jedno: znajduje się on w olbrzymim wyborczym stresie lub wręcz w panice. Nie ma bowiem innego wytłumaczenia tego, do czego posunął się w ostatnim czasie wraz ze swoimi współpracownikami Piotr Jedliński. Najpierw zorganizowali pod byłym Empikiem konferencję prasową podczas której nie dość, że oskarżyli politycznego konkurenta o hejt to na dodatek z własnej woli weszli na teren prywatnej nieruchomości i zniszczyli cudzą własność - baner krytykujący rządy Jedlińskiego.  Kolejny dzień przyniósł nam eskalację emocji. Tym razem członkowie sztabu Tomasza Sobieraja dokonali obywatelskiego zatrzymania hejtera. Zanim jednak zdołali opuścić budynek komendy policji na oficjalnej stronie FB Jedliński zamieścił następujący wpis:  Szybko okazało się to tylko częściową prawdą, bo o powodach, które sprowokowały tę sytuację Jedliński wolał milczeć.  A te są dla niego i jego sztabu kompromitujące, wręcz dyskwalifikujące. Opowiedział o nich w swoim oświadczeniu wideo, Jakub Kowalik, szef  sztabu wyborczego KO w Koszalinie, które rozpoczyna od stwierdzenia, że "pan Jedliński kłamie i przekracza granice szaleństwa". Zresztą sami obejrzyjcie:  Te publiczne zachowania Jedlińskiego i członków jego obozu dowodzą, że w ich szeregi wkradła się histeria. Pomylić ostrą, ale uzasadnioną krytykę swoich rządów z mową nienawiści to jeszcze pół biedy, ale wkroczyć na prywatną nieruchomość i zniszczyć cudzą własność to już przekracza wszelkie normy panujące w demokracji. I jeszcze te nieudolne manipulowanie faktami dotyczącymi "zatrzymania w samochodzie człowieka". Jedliński najpewniej w ten sposób chciał narzucić własną narrację dotyczącą tego zdarzenia i u wyborców wzbudzić współczucie. Te pełne emocji i bezpodstawnych oskarżeń, żądań przeprosin, czy wręcz agresji zachowania każą nam stwierdzić: prezydent utracił zasady  demokratycznego dialogu.  Dumnie podzieleni Samotność Jedlińskiego na debatach, niewielka frekwencja na organizowanym przez niego grillu oraz niemal pustki za jego plecami na konferencjach prasowych świadczą wyłącznie o jednym: większość tych, z którymi w styczniu rozpoczynał tę kampanię  Dumnych zrejterowała. Klęska wyborów do Rady Miasta spowodowała nie tylko wewnętrzne podziały ale i niechęć do dalszej kampanijnej pracy.  Stało się to na samym finiszu prezydenckiego biegu - gdzie zdawałoby się, należy conajmniej utrzymać tempo biegu... o ile nie przyśpieszyć, żeby dogonić sondażowego lidera - Tomasza Sobieraja. Kryzys wizerunkowy Jedliński rezygnując z dzisiejszego otwartego spotkania z mieszkańcami miasta i swoim politycznym rywalem, które ma odbyć się na Politechnice Koszalińskiej wyraźnie pokazał  swój strach przed publiczną oceną. Koszalinianie krytycznie oceniają jego rządy i chcą  zmian.  Drużyna Tomka  W kontraście do Jedlińskiego, Tomasz Sobieraj może być dumny nie tylko z posiadania zgranego i aktywnie działającego zespołu, ale także  z tego, że team ten  każdego dnia aktywnie go wspiera w bezpośrednim i otwartym, pełnym dialogu podejściu do wyborców. To prawdziwa drużyna podążająca za swoim liderem! Tomaszem Sobierajem! Polityczna impotencja oraz bezradność Takie zachowania Jedlińskiego, skupiające się na usunięciu banerów są nie tylko nielegalne, ale świadczą o jego desperacji oraz braku szacunku dla wolności słowa i demokratycznych zasad. Jego cała kampania stanowiła przygnębiający spektakl politycznej impotencji oraz bezradności, który zamiast strategii i konstruktywnej debaty, obfitował w chaos, uniki oraz agresję. Zdecydowany brak pomysłu na rozwój Koszalina w obliczu tego jak miasto wygląda po aż 14 latach prezydentury widzimy wszyscy.   Koszalinianie zasługują na lidera Koszalinianie zasługują na lidera, który potrafi stawić czoła wyzwaniom, który otwarcie podejmuje dialog nawet w niewygodnych tematach. Nie chcą już osoby, która w obliczu krytyki wybiera ucieczkę i zaprzeczenie, pozwalając na to, by to emocje kierowały jej  działaniami. Jestem przekonany, że koszalinianie w niedzielę dokonają przemyślanego i mądrego wyboru. Tym wyborem będzie Tomasz Sobieraj!